Przegląd Konstytucyjny to czasopismo z zakresu prawa konstytucyjnego, w którym publikowane są teksty dotyczące m.in. Konstytucji RP, zasad konstytucyjnych, demokracji, rządów prawa oraz praw i wolności jednostki. Często podejmowanym przez autorów zagadnieniem jest problematyka Trybunału Konstytucyjnego. Poniżej prezentujemy fragment tekstu prof. Leszka Garlickiego pt. „Trybunał Konstytucyjny jako współtwórca polskiej kultury prawnej”, który został opublikowany w nr 1/2017 Przeglądu Konstytucyjnego.
„Model państwa europejskiego, tak jak wyznaczają go standardy Rady Europy oraz Unii Europejskiej, to demokracja konstytucyjna. Oznacza to, że zarówno ustrój władzy, jak i praktyka jej sprawowania są podporządkowane rygorom i ramom ustanowionym przez konstytucję. Wszystkie władze państwowe muszą te rygory i ramy szanować, dotyczy to także parlamentu i aktualnych większości parlamentarnych. Nad właściwym ich przestrzeganiem czuwać muszą niezawisłe sądy, wyposażone w kompetencje do anulowania niekonstytucyjnych regulacji i działań. Innymi słowy, demokracja konstytucyjna daje wyraz idei rządów ograniczonych, bo demokratycznie wybrany parlament nie posiada nieograniczonej możliwości podejmowania decyzji, a sądy muszą pozostawać niezależne i oddzielone od władzy ustawodawczej i wykonawczej. Zarazem „ultymatywną bronią” władz politycznych (parlamentu) jest możliwość dokonywania zmian w konstytucji lub nawet wszczęcia procesu uchwalania nowej ustawy zasadniczej. Wymaga to jednak uzyskania stosownej większości w obu izbach, dochowania skomplikowanych procedur, a co więcej – na dzisiejszym etapie integracji europejskiej – poszczególne państwa muszą utrzymywać swe regulacje konstytucyjne w ramach obowiązujących standardów ponadnarodowych. Tworzenie i umacnianie kultury prawnej trzeba widzieć m.in. przez pryzmat tworzenia i umacniania się kultury konstytucyjnej. Fundamentem tej kultury jest przeświadczenie, że – z jednej strony – konstytucja jest prawem najwyższym, które należy w sposób bezwzględny szanować, a z drugiej strony, że konstytucja jest prawem użytecznym, bo może stanowić płaszczyznę artykułowania i rozstrzygania niemal wszystkich sporów, jakie ujawniają się w praktyce procesu rządzenia. Zarysowanie tego ogólniejszego tła pozwala na powrót do pytania o rolę sądu konstytucyjnego w kształtowaniu kultury konstytucyjnej. Należy najpierw zauważyć – i tu zbliżam się do bardziej optymistycznej oceny sytuacji – że nie brakuje w tym zakresie osiągnięć. W ciągu minionego trzydziestolecia (bo za punkt wyjścia należy przyjąć, w każdym razie, już pierwsze orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 1986 r., a może nawet wcześniejsze wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego) doszło do zdecydowanego zerwania z dwoma dogmatami poprzedniej epoki: że konstytucja jest przede wszystkim dokumentem politycznym, a jej znaczenie prawne ujawnia się poprzez ustawodawcze działania parlamentu, oraz że bezpośrednie stosowanie konstytucji nie jest rolą i misją sądów. Dzisiaj można powiedzieć, że orzecznictwo sądowe przekształciło konstytucję w instrument prawny, tzn. z jednej strony dający podstawę do budowania norm prawnych nadających się do zastosowania w konkretnych sporach i sprawach, a – z drugiej strony – cieszący się szczególną mocą prawną, a więc ograniczający swobodę działania ustawodawcy. Najpełniejszy wyraz znalazło to, oczywiście, w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego, ale orzecznictwo to mogło się rozwinąć tylko dzięki współdziałaniu wszystkich pionów władzy sądowniczej. Innymi słowy, uformowała się świadomość, że niemal każda kwestia o doniosłym lub/i kontrowersyjnym charakterze może zostać sformułowana jako kwestia konstytucyjna i w tym kształcie przedstawiona pod rozstrzygnięcie sądów. Stworzono w ten sposób domniemanie (by nie powiedzieć – fikcję), że istnieje możliwość odnalezienia konstytucyjnej odpowiedzi na większość sporów ujawniających się w procesie rządzenia, a odpowiedź ta formułowana jest przez sądy, co – w sensie prawnym – nadaje jej treść jednoznaczną, a moc wiążącą.”